-
czas zaprzeszły a tryb przypuszczający30.06.200430.06.2004Czas zaprzeszły w języku polskim jest już właściwie prawie nie używany, jego użycie może brzmieć dziwnie. Czy można go już uznać za formę historyczną, czy też użycie go nadal jest zgodne z normą języka polskiego? Czy można powiedzieć byłbym zjadł, czy raczej jedynie zjadłbym?
-
Wykładnik trybu przypuszczającego
22.01.202322.01.2023„Gdyby on to zrobił, to ktoś by o tym wiedział” – czy to zdanie jest poprawnie napisane? Czy może powinno być „Gdyby on to zrobił, toby ktoś o tym wiedział”? Czy cząstka „by” zawsze musi łączyć się ze spójnikiem? W książkach tego typu zdania są różnie zapisywane... I jeszcze jedno pytanie: czy mogłoby być napisane w tym zdaniu zamiast „gdyby” słowo „jeżeli”? („Jeżeli on by to zrobił, toby ktoś o tym wiedział”). Takie zdania też widuję w książkach, choć wg mnie bardziej pasuje tu „gdyby”.
-
Czas przeszły trybu warunkowego
28.06.202328.06.2023Temat: czas zaprzeszły.
W jednym z utworów lirycznych zauważyłem pewne zdanie, które brzmi bardzo nienaturalnie: „Wolałbym już wcale angażu być nie dostać!”.
Z kontekstu da się wyczytać, że podmiot liryczny wyraża żal i ubolewa nad tym, że dostał angaż. Wydaje mi się, że autorowi chodziło o użycie czasu zaprzeszłego, jednak konstrukcja i kolejność wyrazów nie pasuje do zasad gramatycznych czasu zaprzeszłego, które znalazłem. Być może dlatego, że nigdzie nie znalazłem przykładów przeczeń w czasie zaprzeszłym. Dlatego nie mogę rozstrzygnąć: czy jest poprawnie, czy nie? Mam nadzieję, że państwo mi pomożecie.
Pozdrawiam
Filip
-
Zasada konwencjonalna w pisowni spójników z cząstką -by
10.01.202410.01.2024Szanowni Państwo, mam kolejne pytanie. Za poprzednie odpowiedzi bardzo dziękuję. Proszę mi powiedzieć, czy nie można byłoby zamienić pisowni łącznej boby, toby itd. na zapis rozłączny? To boby, toby wygląda dziwacznie, wręcz śmiesznie. Rozumiem, że nie dałoby się zmienić zapisu słowa rzeka na żeka, bo jest to umotywowane historycznie, ale boby, toby nie da się chyba obronić tradycją i historią języka. Z uszanowaniem Mirek
-
Co ma piernik do wiatraka?11.09.201211.09.2012Dzień dobry,
chciałbym zapytać o etymologię zwrotu: „Co ma piernik do wiatraka?”. Poszukiwania w słownikach, internecie niestety nie przyniosły odpowiedzi, będę wdzięczny za pomoc w przedmiotowym temacie.
Z wyrazami szacunku
Sebastian Gołębiewski -
czasy i tryby1.10.20071.10.2007Dzień dobry!
Mam pytanie odnośnie trybu przypuszczającego: czy można w nim określić czas? Drugie pytanie również dotyczy czasów: czy tryb rozkazujący występuje tylko w czasie teraźniejszym („Piszcie!”)? Czy może też być w czasie przyszłym prostym („Napiszcie!”).
Dziękuję i pozdrawiam
-
Dlaczego pop-music, skoro rock music?3.12.20103.12.2010Z czego wynika (zalecana przez WSO) rozbieżność pisowniana wyrażeń rock music i pop-music?
-
domniemywać6.03.20146.03.2014Dlaczego w słowniku Doroszewskiego oraz w słowniku Szymczaka, a nawet w suplemencie do niego nie odnotowano wyrazu domniemywać w znaczeniu 'przypuszczać'? Trudno mi uwierzyć, aby to było znaczenie nowe. Czyżby więc przeoczenie?
-
Gdybym pojechała, tobym zobaczyła5.06.20175.06.2017Bardzo dziękuję za dotychczasową pomoc i proszę Państwa o opinię w następującej sprawie. Wiem, że toby powinno się pisać razem. Spotkałam się jednak z zapisem rozdzielnym w jednej z powieści dla dzieci: Gdybym pojechała, to bym zobaczyła … Czy to błąd, czy jednak w pewnych sytuacjach można te słowa zapisać osobno?
Dziękuję.
-
Ile jest trybów w polszczyźnie?18.04.200318.04.2003Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
Dziękuję za odpowiedź
Arkadiusz Karski
Bukowno / Budapeszt