-
czas zaprzeszły być
1.11.20231.11.2023Pytanie jest czysto teoretyczne, ale jakoś mnie to zainteresowało. Czy istniała forma czasu zaprzeszłego czasownika „być”? „Byłem był”? Czy jeśli zachodziła potrzeba użycia go, cofało się do czasu przeszłego po prostu?
Z pozdrowieniami
Dariusz
-
Dziękuję Ci lato, że byłoś…
10.12.201010.12.2010Dzień dobry!
Jak w liście do uosobionego Lata użyć konstrukcji: „Dziękuję Ci Lato, że…”. Temat zadania i podana konstrukcja jest w jednym z podręczników dla III klasy SP. Dla córki Lato to Pani Lato, więc napisała: „Dziękuję Ci Lato, że byłaś…”. Ostatecznie wybrałyśmy formę: „Dziękuję Ci Lato, żeś było itd…”. Czy możliwa jest konstrukcja: „Dziękuję Ci Lato, że byłoś…”?
Pozdrawiam i mam nadzieję na rychłą odpowiedź.
Agnieszka
-
Kto będzie bogatszy – Niemcy czy Polska?
19.10.201819.10.2018Dzień dobry,
to cytat z wypowiedzi Kaczyńskiego: Niemcy były bogatsze od Polski. Nikt nie powiedział, że nie przyjdzie taki czas, że my nie będziemy bogatsi.
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,24039758,wybory-2018-kaczynski-w-gorlicach-polska-przescignie-zachod.html?disableRedirects=true
Proszę o analizę sensu drugiego ze zdań. Czy nie wynika z niego, że jednak NIE będziemy bogatsi?….
pozdrawiam
-
Kto to są…?22.10.200722.10.2007Dzień dobry,
zwrot „Co to są…?” jest poprawny, a czy „Kto to są…?” też jest prawidłowe? Czy raczej powinno się to pytanie zastąpić innym – „Kim oni są?”? Proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie. -
co bądź gdzie bądź4.02.20144.02.2014Co oznacza zwrot co bądź lub bądź co? Znam bądź co bądź, natomiast nie wiem, czy wyżej wymienione przeze mnie zwroty są poprawne, a znam osobę, która często ich używa.
-
niech będzie22.01.201422.01.2014Sprawdzając studenckie prace domowe, natknąłem się na sformułowanie typu „niech n [czyt. en] jest liczbą naturalną”. W pierwszej chwili chciałem skreślić to jako błąd językowy, bo przyjęło się w takich sytuacjach pisać „niech n będzie liczbą naturalną”. Z drugiej jednak strony mówimy „niech biegnie”, „niech idzie”, czyli słowo niech łączy się nie tylko z czasownikami w formie przyszłej, ale również w formie teraźniejszej. Czy można przez analogię powiedzieć niech jest?
-
Nie jest czy nie ma?2.07.20022.07.2002Wchodząc do sklepu, pytam: „Czy jest chleb?” Pada odpowiedź: „Nie ma”. Dlaczego nie odpowiada się: „Nie jest”? Przecież chleb nikogo (niczego) nie ma, nie posiada. To chleb jest nieobecny, czyli nie jest.
Z poważaniem:
Ryszard -
Osobiście tam nie byłem3.11.20153.11.2015Szanowni Państwo,
kiedy powiedziałem znajomemu, że znam pewne miejsce, ale nie byłem tam osobiście, zapytał, czy można być gdzieś nieosobiście. Odpowiedziałem, że nie można, ale czasem pojawiają się w wypowiedziach takie puste semantycznie słowa, które po prostu coś podkreślają. Odrzekł, że idąc tym tropem, można by właściwie cofać się do tyłu, bo do tyłu podkreśla kierunek cofania. Zacząłem się zastanawiać, czy nie ma racji, tzn. czy być gdzieś osobiście nie jest po prostu pleonazmem. -
Co jest tajlandzkie, a co tajskie?16.11.201216.11.2012Chciałbym się dowiedzieć, co może być tajlandzkie, a co tajskie. Mam z tym ciągle kłopoty, bo wydaje mi się, że oba przymiotniki nie są całkowicie wymienne. Raz poradziłem komuś, żeby na swoim blogu filmowym pisał o plakatach raczej tajlandzkich, a nie tajskich, ale do dziś mam wątpliwości, czy na pewno dobrze zrobiłem. Gdzie indziej z kolei czytam o tajskim kinie akcji i też mi to nie pasuje. W kuchni mam natomiast tajską zupę krewetkową i tu jakoś nie mam zastrzeżeń. Jak to zatem jest?
-
Ile jest trybów w polszczyźnie?18.04.200318.04.2003Spotykam się z tym problemem na co dzień: wcześniej uczyłem Polaków francuskiego, teraz uczę Węgrów polskiego. Gdy natrafiam na zdanie typu: „Powiedział, żebym mu dał…”, to tłumaczę moim uczniom, że jest to tryb łączący, mylnie przedstawiany przez polskie gramatyki jako przypuszczający. Przecież istnieje zarówno syntaktyczna, jak i semantyczna różnica między powyższą formą a podobną w zdaniu: „Wiem, że dałbyś mi, gdybym cię o to poprosił”.
Wprawdzie kilku polskich gramatyków proponowało rozróżnienie między obu trybami (tak przecież odmiennymi), ale nie przyjęło się ono, mimo że ułatwiłoby życie nauczycielom tych języków, w których istnieje osobny tryb przypuszczający i osobny łączący (romańskie) i nauczycielom polskiego na Węgrzech. Istnieje zresztą wiele takich zjawisk, których inne niż tradycyjne przedstawienie ułatwiłoby dzieciom naukę języków (np. we francuskim pojęcie równoważnika zdania jest obce, uważam, że również i w polskim jest ono niepotrzebne). Czy nauka gramatyki polskiej nie powinna być w jakiejś mierze nastawiona porównawczo, aby dzieci nauczyć, że nie wszędzie na świecie ludzie myślą takimi kategoriami, jakie zostały zdefiniowane (dość dawno temu na dodatek) przez polskie gramtyki?
Dziękuję za odpowiedź
Arkadiusz Karski
Bukowno / Budapeszt